Rzecz przepiękna, krateczka przywodząca na myśl Brigitte Bardot, którą ubóstwiam :) Planne jest more than welcome, w związku z czym zapisałam się na Maryszowe candy :)
Apotem wzięłam w obroty stempelki i zrobiłam pierwszy krok do zaproszeń ślubnych, które to wydarzenie ma się odbyć w czerwcu. Stąd stempelki-literki, stąd inicjały nasze, które te zaproszenia ozdobić mają :)
A na rozpoczęcie sezonu świątecznego...nie, wcale nie puściłam sobie "Last Christmas" ;) Za to zrobiłam bombki wstążkowe. Cztery, niestety zielono-złota nie dotrwała do sesji zdjęciowej, porwana przez moją Mamę :)
Myślę, że już nadszedł czas, aby oficjalnie zakończyć wymiankę Calineczek i podsumować całą akcję. Na początku do zabawy zgłosiło się 21 osób, ostatecznie z zadania wywiązało się osób 18. Dziś dokonałam rozlosowania zestawów, które powysyłam jutro. Kolekcje wyglądają naprawdę super, zresztą, same będziecie miały okazję obejrzeć sobie wszystkie - jeśli tylko spojrzycie tutaj