poniedziałek, 5 lipca 2010
Poniedziałek przyniósł kolejne Calineczki...
tym razem od Anety :) gratuluję, zdążyłaś. Mam jeszcze info od dwóch uczestniczek, że doślą swoje inchies, więc proszę o jeszcze moment cierpliwości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś na froncie słychać? ;)
OdpowiedzUsuńStrzały ;) Jakieś awizo dziś miałam w skrzynce, jutro pójdę odebrać - może to będzie to. A jeśli nie, to w poniedziałek postaram się wysłać już to, co dotarło do tej pory. Nie, to nie - nie będziemy czekać w nieskończoność
OdpowiedzUsuńi jak doszły jeszcze jakieś maleństwa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;o)
Trzy tygodnie laga, nieźle ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekamy dalej czy możemy wyczekiwać listonosza??:-)
OdpowiedzUsuńOK, dziewczęta, koniec tego oczekiwania. Myślę, że trzy tygodnie to już wystarczy, kto chciał, to wysłał, kto olał, to jego problem. Kolekcje są naprawdę pokaźne. Jeszcze dzisiaj mam gości, ale sądzę, że pod wieczór uda mi się wrzucić parę zdjęć tego, co do mnie przyszło, żebyście miały pełen obraz sytuacji. Potem popakuję kolekcje w koperty i jutro z samego rana idę na pocztę.
OdpowiedzUsuńSluszna, meska decyzja! Zacieram raczki i niecierpliwie czekam na zdjecia!
OdpowiedzUsuń